piątek, 21 września 2012

Boys, Lipstick and Dad - cz.4

Rozdział szósty

„Aspirynę?” Alexis zapytała Lanie. „Togi królowały poprzedniej nocy, co?” Dodała. Był niedzielny poranek, ale zostały wezwane niespodziewanie do pracy. Sprawa morderstwa, do której została wezwana Lanie wczoraj, nie była łatwa do rozwiązania. Nadal nie znaleźli przyczyny zgonu, nawet po całonocnej pracy wykonanej przez świetnie wyszkolonego patologa.

„Mmm...” Powiedziała Lanie. Połknęła na sucho tabletkę, rozczulając się nad sobą. Efekty wczorajszego picia alkoholu nadal dawały się jej we znaki.

„Lanie, co stało się po tym, jak poszłam do Paige?” Zapytała Alexis podejrzliwie. Około 22:30 Paige zaprosiła Alexis do siebie na noc, więc zdjęła togę i zostawiła dorosłych samych sobie.

„Kochanie, nie chcesz wiedzieć, a ja nie jestem pewna, czy chcę pamiętać choć połowę z tego, co się wydarzyło.”

„Ile wypiłaś?”

„Nie dużo, póki Javi nie zaczął tańczyć.”

„Założę się, że było co oglądać?”

„Prawdopodobnie tak, szkoda tylko, że do niego dołączyłam i potem...” Nagle Lanie ucichła.

„Potem co?”

„Potem stało się nieuniknione. Cóż, powiedzmy, że Caskett został potwierdzony. Alexis, kochanie, jeśli miałabym cię nauczyć jednej rzeczy, to pamiętaj... jeśli starasz się zachować jakiś sekret, to nie pij alkoholu.”

Następnego dnia

„Jesteś dzisiaj bardzo szczęśliwa, panno Castle.” Zauważyła Lanie.

„Ostatniej nocy czegoś się nauczyłam.”

Wracając do poprzedniej nocy

Dzień mijał powoli, a sprawa ciągnęła się po nocach. Alexis zdołała uciec z prosektorium o 22 i szybko dotarła do domu. Dokładnie o 22 otworzyła drzwi do mieszkania na Manhattanie.

Cześć tato!” Powiedziała automatycznie odkładając na półkę swoje klucze.

Ooo cześć!” Powiedział Castle odwracając swoją głowę w stronę córki.

Cześć Alexis!” Powiedziała Kate nerwowo, pokazując nagle znad sofy swoją głowę, która wcześniej leżała na klatce piersiowej Castle'a.

Cześć Kate! Nie wiedziałam, że tu jesteś.”

Cześć, chcesz obejrzeć z nami film? Właśnie się zaczyna.” Kate zapytała głównie z grzeczności.

Nie, ale dzięki, że pytasz. Lepiej położę się już do łóżka, bo przed moim wyjściem znaleźli następne zwłoki i myślą, że to ten sam zabójca, co poprzednio, więc jutro muszę rano wstać.”

Szkoda, powodzenia w znalezieniu sprawcy.” Odpowiedziała Kate.

Dzięki, dobranoc tato, Kate.”

Dobranoc, kochanie.”

Dobranoc Lex, jesteś pewna, że to nie zombi ponownie atakują?”

Nie, tato. Jestem pewna.” Powiedziała, idąc po schodach na górę.

Szkoda, że nie mogła obejrzeć z nami filmu.” Powiedziała Kate.

Niekoniecznie, ponieważ jeśli by tu była, to nie mógłbym tego zrobić.” Powiedział i pocałował ją.
Kocham Cię, Kate Beckett.” Wyszeptał jej do ucha.

Rick, ja... ja.” Nie potrafiła tego powiedzieć, choć bardziej nie chciała. Pragnęła, by ten pierwszy raz, kiedy mówi 'kocham cię', był wyjątkowy. Ale kiedy usłyszała werble brzmiące w rozstawionych dookoła głośnikach, zdała sobie sprawę, że nieważne gdzie i kiedy, bo zawsze będzie z nią Richard Castle i to czyniło wszystko wyjątkowym. Jeśli była jakaś rzecz, której nauczyła się z filmów, to dowiedziała się, że to ludzie, ludzie sprawiali, że się w nich zakochujemy. Wzięła obie jego dłonie w swoje, złapała jego wzrok i powiedziała. „Kocham cię, i mimo że zajęło mi to prawie 5 lat, by ci to powiedzieć, to...”

Kate...” Przerwał jej, dając całusa. Położyła swoje ramiona na jego talii, kiedy ich pocałunek stał się bardziej pasjonujący, a oni z biegiem czasu wpadali we własny świat. Wszystko działo się dopóki nie usłyszeli dźwięku trzaskanych przez Alexis drzwi. Przywróciło ich to do rzeczywistości.

Widziała całą tą sytuację.

„I wydaje mi się, to najlepsze, czego się w życiu nauczyłam.” Powiedziała Alexis. Spędziła większą część minionej nocy w łóżku przewracając się i przewracając, ale o godzinie 4 rano dostała objawienia. Słyszała, co powiedziała Kate , jaką uwagę zwracała na swoje słowa i to spowodowało, że zdała sobie sprawę, że Kate nie rzuca słów na wiatr i nie wyznaje dookoła ludziom swojej miłości. Upewniło ją to na 100 %, że cokolwiek się stanie, będzie to wynikało z jak najlepszych intencji.

„Cóż, póki wszyscy są szczęśliwi.” Powiedziała Lanie, kiedy wzięła kęs kanapki.

„Są teraz.” Powiedziała Alexis śpiewającym głosem, kiedy szła w kierunku automatu z jedzeniem.

„Może i teraz Kate jest, ale nie będzie po tym, co zaplanowałam dla niej po lunchu.” Powiedziała Lanie biorąc kolejny gryz kanapki.





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz